/

Powrót do natury…

„Każde zachowanie proekologiczne to dziś istotny i niezwykle ceniony element działalności biznesowej, z czego zdają sobie sprawę przedsiębiorcy z Pomorza Zachodniego” – mówi Olgierd Geblewicz, Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego.

Biznes i ekologia to połączenie, które zdecydowanie sprzyja działaniu w wymiarze globalnym. Dowodem na to jest szczecińska firma kosmetyczna Clochee, która od samego początku na pierwszym miejscu stawia ekologię. Jest ona wpisana w DNA marki, co oznacza, że dotyczy również opakowania produktu, a nie tylko samej masy kosmetycznej.

– To buduje naszą przewagę nad konkurencją, ponieważ istota ekologii na całym świecie jest ogromna. Coraz więcej się o niej mówi, na branżowych konferencjach również. Na jedną z nich, która odbyła się w tym roku w Berlinie, zostaliśmy zaproszeni z Polski jako jedyni. Poruszany był na niej temat zrównoważonego rozwoju i strategii opakowaniowej. To było wyjątkowo prestiżowe wydarzenie, dlatego jesteśmy bardzo dumni, że mogliśmy w nim uczestniczyć i reprezentować Polskę, tym bardziej, że jesteśmy jeszcze naprawdę małą firmą. Pojawienie się wśród światowych marek czy producentów którzy trzęsą całym światem było i jest wciąż dla nas ogromnym wyróżnieniem – opowiada Daria Prochenka, właścicielka marki Clochee, której kosmetyki dostępne są już w Kanadzie i Emiratach Arabskich, a od tego roku również w Hongkongu.

Czy trudno jest wytrwać w decyzjach i pozostać wiernym swoim ekologicznym przekonaniom?

– Przyznam, że nie jest to proste w dzisiejszych czasach. Wymaga ogromnej czujności i zaangażowania na każdym etapie prac, począwszy od doboru dostawców oferujących surowce wegańskie i te z certyfikatami potwierdzającymi ich organiczność czy opracowania receptur poszczególnych kosmetyków, kończąc na ich wnikliwej analizie i testach. A wszystko po to, by sprostać wymaganiom każdej, nawet tej najbardziej wymagającej grupie konsumentów. W przypadku opakowań – które są u nas biodegradowalne, również postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę. Dotarcie do nich nie było łatwe. Na targach opakowań może dwie, maksymalnie trzy firmy oferują jakiekolwiek rozwiązania ekologiczne – opowiada Daria Prochenka.

– Małe firmy, będące na początku swojej drogi nie produkują milionów sztuk, tylko kilka tysięcy. A niestety minima logistyczne firm produkujących te opakowania często wynoszą nawet kilkadziesiąt tysięcy sztuk, więc proszę zauważyć, że my na początku nie dość, że musieliśmy te ekologiczne opakowania znaleźć, to na dodatek zmuszeni byliśmy do kupienia ich bardzo dużo, więc zamroziliśmy gotówkę w magazynie, zamiast nią operować. Gdybym miała zakładać taką firmę raz jeszcze to na pewno nie popełniłabym już kilku błędów, ale tej jednej rzeczy bym nie zmieniła i znów od początku stawiałabym na ekologię, w tej warstwie opakowaniowej również – tłumaczy Prochenka.

Clochee to szczecińska firma, którą położenie mocno zainspirowało do tego, by już od samego początku myśleć o jej przyszłości globalnie.

– W naszym przypadku ta bliskość granicy dawała całkowicie inne możliwości i nadawała naszym planom perspektywy. Było dla nas jasne, że jak tylko powołamy produkt na rynek polski to niemal od razu zaczniemy szukać partnerów za granicą – w krajach, które są najbliżej. Pomyślałam, że jeżeli mam budować firmę, która ma odnieść sukces, to nie mogę nastawiać się tylko na rynek lokalny, ponieważ jest on za mały. Od samego początku myślałam globalnie – podsumowuje Daria Prochenka.

Przejdź do pozostałch wiadomości