Rozwój technologiczny jest automatycznie sprzężony z wysokim poziomem innowacyjności i dynamiką w oferowaniu produktów. Tak więc, w pozornie skupionej na technologiach branży IT, najważniejszym ogniwem jest… człowiek. Bez niego nie ma innowacji.

Turkusowe zarządzanie optymalizacją

– Urodziłem się w Szczecinie, ale wiele lat spędziłem w Danii: pracowałem tam, prowadziłem biznes. W 2002 r. przyjechałem odwiedzić kolegę i wtedy zrozumiałem, że Szczecin jest miejscem, w którym chciałbym zainwestować – mówi Pawel Finkielman, dziś właściciel Nordic Consulting & Development Company (NCDC) – polsko-duńskiej firmy zajmującej się tworzeniem oprogramowania i dostarczaniem usług IT dostosowanych do potrzeb dużych instytucji finansowych i ubezpieczeniowych na całym świecie.

Finkielmana urzekli w Szczecinie przede wszystkim młodzi, pełni pasji i pomysłów ludzie. To oni są najważniejszym filarem firmy. NCDC bazuje na potencjale i odpowiedzialności wszystkich pracowników.

– W naszym turkusowym modelu zarządzania nie ma znaczenia hierarchia, stanowiska – najważniejsze są wzajemne relacje, które przekładają się na dobrą atmosferę i rozwój poszczególnych osób i całej firmy – wyjaśnia Finkielman.

NCDC początkowo zatrudniało 2 osoby. Dzisiaj firma liczy ich ponad 100. Specjalizują się w szeroko rozumianych usługach informatycznych dla branży finansowej, w szczególności ubezpieczeniowej, tworząc wysokiej jakości oprogramowanie. Są ekspertami w zakresie wdrażania, rozwoju, automatyzacji procesów, eksploatacji i monitorowania systemów ubezpieczeń.

Od trzech lat w ramach działań edukacyjnych NCDC prowadzi kuźnię talentów „House of Talents”. Rekrutacja do kolejnej edycji ruszy już na wiosnę 2019 r.

Wiedza kluczem do rzeczywistości

– Od dziecka czerpałem wiedzę ze wszystkich możliwych źródeł – mówi Janusz Pribulka, Prezes Zarządu Sagra Technology Sp. z o.o.

– Ze wzruszeniem wspominam takie tytuły, jak „Młody Technik” czy „Horyzonty Techniki”. To były moje okna na świat… Potem praca naukowa dała mi dostęp do najnowszych technologii. Ten głód wiedzy jest we mnie do dziś. Rzeczywistość się zmienia, ale to my możemy nadawać kierunek tym zmianom i wyprzedzać czas.

Zaczęło się od wyjazdu w latach 80. do Japonii, na stypendium naukowe Politechniki Szczecińskiej. Tam Janusz Pribulka poznał zupełnie inny świat: niezwykły, nowoczesny, kipiący kolorami, uwodzący bogactwem reklam świetlnych. Postanowił przenieść cząstkę tego świata do Polski. Początkowo produkował diodowe wyświetlacze i pierwsze w Polsce reklamy wielkoformatowe. Jego dziełem była, wisząca w latach 90. przy Bramie Portowej w Szczecinie, wielka tablica wyświetlająca w czasie rzeczywistym informacje o zanieczyszczeniu powietrza. Później przyszły kolejne inspiracje, rozwiązania i produkty tworzone z myślą o rozwoju działalności własnej oraz coraz liczniejszych klientów Sagry.

Od 30 lat Sagra Technology jest dostawcą mobilnych rozwiązań wspierających sprzedaż i marketing w wielu firmach działających na polskim rynku. Zatrudnia ponad 90 specjalistów. Są drużyną, którą pasjonują wyzwania. Do wielkich spraw podchodzą z dziecięcą fantazją, ale też z powagą i wnikliwością. Współpracują w ramach Zachodniopomorskiego Klastra IT z Radą Gospodarczą powołaną przez Prezydenta Miasta Szczecina, tworząc zespół do spraw nowoczesnych usług.

Spektakularny sukces australijskiej firmy w Polsce

– Jestem lokalnym patriotą i chętnie chwalę się, że w Szczecinie udało nam się zbudować najbardziej unikalny oddział Squiz na świecie. To właśnie tu powstają projekty dla instytucji z USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii oraz Polski – mówi Rafał Źróbecki, Managing Director Squiz Poland – agencji doradczo-technologicznej, oferującej oprogramowanie typu Digital Experience Platform (DXP) dla dużych korporacji, sektora edukacji wyższej czy instytucji rządowych na całym świecie.

Firma Squiz powstała w 1998 roku w Sydney, natomiast Rafał Źróbecki swoją przygodę ze Squiz rozpoczął w Londynie, gdzie wyjechał podczas studiów. Z czasem udało mu się przekonać właścicieli firmy do pomysłu uruchomienia oddziału w Polsce.

– To był strzał w dziesiątkę, bo mamy w kraju wielu cenionych na Zachodzie, pracowitych i ambitnych specjalistów – wspomina Rafał Źróbecki.

– O sukcesie złożonych projektów decyduje komunikacja oraz zarządzanie oparte o stabilne relacje i zaufanie. Jest to szczególnie ważne podczas pracy z partnerami na całym świecie, w różnych środowiskach i kulturach – podkreśla.

– Z czego jestem dumny? Po 10 latach mogę powiedzieć, że z wyboru miejsca. Z listy wielu potencjalnych lokalizacji wybraliśmy właśnie Szczecin i to była doskonała decyzja. Jestem również dumny, że udało nam się zbudować silną pozycję na rynku w Polsce. Zaczynaliśmy jako mały oddział australijskiej firmy, a dziś możemy pochwalić się imponującym portfolio dużych firm na polskim rynku – podsumowuje Źróbecki.

– To ludzie, ich zapał, zgranie i kreatywność stoją u podstaw sukcesów firm, nawet tych z sektora IT. To wspaniałe, że te właśnie firmy w naszym regionie tak dużą wagę przywiązują do tworzenia optymalnych warunków rozwoju dla swoich zespołów – mówi Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz.