/

Pomorze Zachodnie stawia na startupy

„Założyciele zachodniopomorskich startupów mają jedną wspólną cechę: to ludzie z pasją, którzy przedkładają radość tworzenia nad wygodną, spokojną pracę w biurze czy korporacji” – mówi Michał Twardochleb, menadżer projektu WeP UP! West Pomeranian ICT Start Up Hub.

Co kryje się pod nazwą „WeP UP! West Pomeranian ICT Start Up Hub”?

MT: To dofinansowane przez Komisję Europejską przedsięwzięcie realizowane przez Zachodniopomorską Agencję Rozwoju Regionalnego wspólnie z partnerami z Włoch, Niemiec i Estonii. Jego celem jest wspieranie rozwoju środowiska startupowego na Pomorzu Zachodnim. Przeprowadziliśmy już program akceleracyjny dla młodych, innowacyjnych przedsiębiorców. Organizujemy wyjazdy na zagraniczne konferencje i spotkania match-makingowe, podczas których młodzi przedsiębiorcy mogą nawiązać kontakty z potencjalnymi inwestorami – najbliższy taki wyjazd do Amsterdamu planujemy na początek maja i mamy jeszcze wolne miejsca dla chętnych startupów. Zachęcamy również do udziału w innych równoległych inicjatywach, które m.in. oferują pomoc mentorów – osób o dużym doświadczeniu, które przeszły już niejedną startupową ścieżkę i pomagają swoim podopiecznym uchronić się przed najczęściej popełnianymi błędami.

Jakie są te najczęściej popełniane błędy?

MT: Zwykle autor pomysłu idealizuje swoje „dziecko” i, jak każdy kochający rodzic, nie dostrzega jego wad. Często brakuje obiektywnej odpowiedzi na pytanie: „kto jest moim klientem?”, „dlaczego będzie chciał kupić akurat mój produkt czy usługę?”. A przecież bez pozyskania przyszłych klientów startup nie będzie miał przychodów i upadnie. Zdarza się niedoszacowanie ryzyka technologicznego – wyzwanie okazuje się zbyt trudne lub po prostu zbyt wcześnie kończą się pieniądze od przysłowiowych 3F (family, friends & fools), a startup jeszcze nie jest gotowy na to, by zainwestował w niego np. fundusz venture capital.

Kim są założyciele zachodniopomorskich startupów?

MT: Mają jedną wspólną cechę: to przede wszystkim ludzie z pasją, którzy przedkładają radość tworzenia nad wygodną, spokojną pracę w biurze czy korporacji. Założenie startupu wymaga wielu poświęceń, dużego nakładu pracy, która na początku nie przynosi efektów w wymiarze finansowym. Dlatego najczęściej startupy zakładają ludzie, którzy już są na pewnym etapie swojej kariery zawodowej, posiadają jakieś doświadczenie, zaplecze finansowe, kontakty w branży i decydują się na rozwijanie swojego pomysłu.

Czy można mówić o specyfice Pomorza Zachodniego w tej branży?

MT: Nasz ekosystem jest jeszcze stosunkowo młody, niedojrzały. W ramach programu WeP Up! wspólnie z zagranicznymi partnerami przeprowadziliśmy „studium – mapowanie regionu”, które pozwoliło nam na określenie jego silnych stron, ale również identyfikację barier utrudniających rozwój, wraz z zaleceniami, jak te bariery niwelować. Jednym z najważniejszych wskazań jest edukacja młodych ludzi w kierunku tzw. kompetencji miękkich: pracy zespołowej, kreatywności oraz dobrych praktyk w przedsiębiorczości.

Wiemy zatem, nad czym trzeba pracować, a jakie są silne strony Pomorza Zachodniego?

MT: Oprócz strategicznego położenia geograficznego, które w naturalny sposób ułatwia ekspansję biznesu na kraje Europy Zachodniej, to z pewnością wykwalifikowani pracownicy, zasilający np. szybko rozwijający się sektor ICT. Co roku mury zachodniopomorskich uczelni opuszcza kilkuset inżynierów informatyków, elektroników czy mechatroników. Są oni niezbędni dla nowoczesnej gospodarki. Coraz lepiej rozwija się współpraca uczelni z przemysłem, np. współpraca ZUT z Grupą Azoty. Korzystna dla rozwoju jest znacząca liczba instytucji wsparcia biznesu, takich jak centra transferu technologii i inkubatory przedsiębiorczości. Dysponują one nowoczesną infrastrukturą i świadczą wyspecjalizowane usługi na rzecz startupów.

 

Miał Pan okazję przekonać się, jak ekosystemy innowacji działają w Wielkiej Brytanii.

MT: W ramach programu Top 500 Innovators, MNiSW wysłało w latach 2012-2015 pięciuset naukowców i pracowników centrów transferu technologii na staże do najlepszych światowych ośrodków naukowych. Po wizycie w Cambridge i Oksfordzie bez wątpienia mogę stwierdzić, że w takich miejscach rodzą się idee zmieniające świat. W samym tylko Cambridge, liczącym około 120 tys. mieszkańców, działa kilkanaście centrów innowacji, w których funkcjonuje kilkaset startupów. Wywierają one również silny wpływ na swoje otoczenie. Szczególnie inspirujący był przykład sąsiedniego hrabstwa Norfolk, gdzie kilkanaście lat temu zaczęto niemal od podstaw budować ekosystem innowacji. Pod okiem doświadczonych ekspertów powstał tam nowoczesny park przemysłowy Hethel Engineering Centre, ale co ważniejsze, oprócz infrastruktury zainwestowano w kluczowy komponent – ludzi. W całym hrabstwie we wszystkich szkołach wdrożono program nauki kreatywności i innowacyjności dla młodzieży. W efekcie nowoczesny obiekt został wkrótce zasiedlony przez kreatywnych lokatorów, którzy realizowali swoją pasję tworzenia, rozwijając własne startupy. Podobny program pilotażowych „warsztatów kreatywności” zrealizowano w jednej ze szczecińskich szkół i jego efekty potwierdziły, że w uczniach tkwi ogromny potencjał, który można i trzeba uwalniać. Młodzi ludzie często nie mają świadomości, że istnieją inne możliwości niż typowa ścieżka kariery: stałe zatrudnienie i praca od godz. 8.00 do 16.00. Jeśli zobaczą, że na tej trudnej, chociaż niezwykle ciekawej startupowej drodze, otrzymają wsparcie, może podejmą wyzwanie.

Kilka szczecińskich startupów już odniosło sukces i przeobraziło się w sprawnie prosperujące firmy: Tidio, Pixel Legend czy Wspieram.to. Jakiej branży warto przyglądać się obecnie?

MT: Te przykłady są bardzo istotne, ponieważ są źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń przedsiębiorców. Dzięki nim mogą uwierzyć w swój sukces. W naszym regionie powstają wciąż startupy z szeroko pojętej branży ICT, ale nie tylko. Dynamicznie pod tym względem rozwija się również sektor chemiczny oraz morski.

Żeby się wybić, trzeba mieć dobry plan i/lub oryginalny pomysł na biznes. Czy wśród zachodniopomorskich startupów znalazł się taki, który zaintrygował Pana niebanalnym czy wręcz wizjonerskim projektem?

MT: Wiele projektów, które zaprezentowali uczestnicy projektu WeP UP!, to pomysły wizjonerskie. Można tu wymienić innowacyjne systemy do wyposażania escape roomów, nowatorski projekt konsoli do gier, unikalne w skali kraju wykorzystanie dronów dla celów przemysłowych czy oryginalny system do wspomagania decyzji menadżerskich i inwestycyjnych. Każdy z nich jest inny i wymaga innego modelu biznesowego. Ale ich autorzy mają w sobie wiele pasji i wierzę, że osiągną w przyszłości sukces na skalę międzynarodową.

dr inż. Michał Twardochleb

Nauczyciel akademicki ZUT, uczestnik prestiżowego programu Top500 Innovators – intensywnego cyklu szkoleń na uniwersytetach w Cambridge i Oksfordzie poświęconych komercjalizacji badań naukowych i zarządzaniu innowacjami. Zaobserwowane tam rozwiązania i dobre praktyki chciałby zaadaptować do zachodniopomorskich realiów. Jest menadżerem projektu „WeP UP! West Pomeranian ICT Start Up Hub” realizowanego przez Zachodniopomorską Agencję Rozwoju Regionalnego w międzynarodowym konsorcjum. Projekt ten ma na celu rozwój zachodniopomorskiego ekosystemu innowacji.

Przejdź do pozostałch wiadomości