/

Męskie pasje, męski biznes na Pomorzu Zachodnim

„Mówi się, że aby osiągnąć sukces, trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, z odpowiednim pomysłem. Doświadczenie uczy jednak, że to my wyznaczamy to miejsce i ten czas” – mówi Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz.

Renowacja starych motocykli, niezwykłe projekty z metalu, streetwearowa odzież. Trzy różne pomysły na biznes i trzy silne osobowości. Artyści w swoim fachu. Bezkompromisowi, bo postawili wszystko na jedną kartę, żeby żyć, tworzyć i pracować na własnych warunkach.

Praca jak marzenie

– Od zawsze miałem wielkie marzenie, żeby praca była tym, co kocham, żebym mógł w niej realizować siebie. Dziś spełniam je codziennie, pracując przy renowacji zabytkowych motocykli – mówi Grzegorz Kasprzyca, właściciel serwisu MotoRenovatio.

Od wczesnej młodości fascynowały go jednoślady. Przez lata jeździł po okolicznych wsiach i szukał zabytkowych motocykli do swojej kolekcji. Podczas jednej z takich wypraw niespodziewanie usłyszał odgłos MZetki – i tak poznał Kamila, wspólnika w pasji, a potem w biznesie. Ponad 2 lata temu Kasprzyca, wspierany przez żonę, podjął decyzję o rezygnacji z dobrze płatnej pracy i założeniu firmy. Powstało MotoRenovatio, zajmujące się renowacją zabytkowych motocykli oraz serwisem współczesnych jednośladów i quadów.

Staranność, z jaką realizują nawet najtrudniejsze zlecenia oraz konkurencyjne ceny pozwalają im odważnie spoglądać w przyszłość. Stawiają na dalszy rozwój dzięki nowym zleceniom i ciekawym projektom podejmowanym również z zagranicznymi klientami. W równym stopniu, co na biznesowym sukcesie, zależy im na tym, żeby autentyczna radość całego zespołu z pracy w MotoRenovatio nigdy nie osłabła.

– Robimy to, co kochamy. Dzień witamy z uśmiechem, a każdego wieczoru z satysfakcją zamykamy drzwi garażu – mówi Kasprzyca i dodaje: – Każdy z pojazdów, który trafia pod naszą opiekę, jest dla nas wyzwaniem. To bezkompromisowa walka o ich nowe życie i jakość funkcjonowania. Dlatego tak bardzo staramy się dążyć do doskonałości.

Braterstwo w pasji

Najpierw były studia prawnicze i poszukiwanie zawodowej drogi rozwoju.

– Zawsze chciałem tworzyć coś absolutnie high-endowego, wyjątkowego i posiadającego doskonałą jakość. I udało mi się! – mówi Paweł Hołownia, właściciel Metal Madness, warsztatu zajmującego się szeroko pojętą obróbką metalu, ze szczególnym upodobaniem do projektów trudnych i nietypowych.

Realizując projekty wykończeniowe, Hołownia odkrył ogromy potencjał tkwiący w metaloplastyce. Zainteresowanie i wykorzystanie elementów metalowych w architekturze rosło, ale w regionie brakowało firm, które zachowując wysoką jakość, realizowałyby ponadstandardowe wizje twórców. I tak pewnego dnia Hołownia zdecydował się rzucić wszystko i zająć się tym, co go naprawdę pasjonuje. Wtedy dołączył do niego Łukasz Bielecki, artysta-ślusarz, który wkrótce stał się prawą ręką Hołowni.

Obecnie Metal Madness to zgrany, 12-osobowy zespół ślusarzy, projektantów i montażystów. Wspólnie tworzą niebanalne elementy wykończeniowe i wyposażenia wnętrz oraz zagospodarowania terenu, łącząc metal ze szkłem czy drewnem. Ich projekty często łamią standardy i ogólnie przyjęte normy – ale właśnie na tym polega ich unikatowość.

Natomiast po godzinie 16.00, gdy drzwi warsztatu zamykają się dla klientów, ekipa daje upust artystycznej fantazji. Mając do dyspozycji cały warsztat, tworzą własne projekty i wynalazki – czasem pełne prostej elegancji, a czasem abstrakcyjne, drapieżne i surrealistyczne.

W taki sposób powstała rzeźba Gryfa, zrealizowana na ArtFestiwal2017 w Stargardzie. Gryf strzeże miasta do dziś i na tyle wpisał się w jego krajobraz, że jego zdjęcie pojawiło się na okładce oficjalnego kalendarza miejskiego na 2019 rok.

– Sukces firmy to sukces całego zespołu. Zaangażowanie, oddanie, determinacja i pełny profesjonalizm z jednej strony. Z drugiej – nieujarzmiony wewnętrzny ogień, pasja tworzenia i nieustająca potrzeba ekspresji. Dzięki takiemu połączeniu realizujemy ciekawe projekty. Jestem wdzięczny i cieszę się, że możemy pracować w tak niezwykłym gronie – podsumowuje Hołownia.

100% siebie w biznesie

– Stoprocent® to coś więcej niż brand odzieżowy – mówi Winnicjusz Wini Bartków, twórca marki. – W nazwie naszej firmy zawiera się jednocześnie jej filozofia. Wszystko robimy na 100%. Zaczęliśmy jako dwuosobowa firma. W pocie czoła, bez znajomości i układów. Dziś należymy do najbardziej rozpoznawalnych marek streetwearowych w Polsce. Jesteśmy twórcami ubrań, producentami muzyki i wideoklipów. Przetrwaliśmy dwie dekady, zawsze płynąc pod prąd i kierując się hasłem „żyj stoprocent do końca życia”. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych.

Biznes rozpoczynali niemal 20 lat temu jako amatorzy, mający jedynie pasję i wiarę w wartości: wolność, upór, wyobraźnię i poczucie humoru. Udało im się. Marka odzieżowa Stoprocent na stałe wpisała się w krajobraz polskich ulic.

– Kultura hip-hopu napędza modę, muzykę, design. To właśnie ona jest kołem zamachowym naszego biznesu i naszą największą pasją – mówi Wini Bartków. – Wiele większych i bardziej znanych marek zakończyło swoje historie, a nasza szczęśliwie trwa nadal. Jesteśmy wdzięczni wszystkim tym, którzy noszą naszą odzież, a także identyfikują się z naszą zasadą: „Żyj stoprocent do końca życia” – dodaje Bartków.

Charakter firmy kształtują z jednej strony kontakty ze światem muzyki hip-hopowej, z drugiej – ze światem wszelkiego rodzaju sportów ekstremalnych. To decyduje o stylu kolekcji: począwszy od śpioszków dla niemowląt, przez ubrania dla dzieci i nastolatków, na dorosłych kończąc. W najbliższej przyszłości marka Stoprocent planuje powrót na rynek niemiecki oraz szerszą promocję w Europie.

– Te trzy historie pokazują, że warto zaufać intuicji, podążać za marzeniami i drzemiącą w nas pasją. Bo przecież prawdziwy mężczyzna sprawdza się w działaniu. Odwaga i konsekwencja przedsiębiorców sprawiają, że na Pomorzu Zachodnim powstają projekty unikalne w skali miasta, województwa, a nawet kraju – podsumowuje Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz.

Przejdź do pozostałch wiadomości