/

Eko z natury

Mając połowę powierzchni objętą ochroną, Pomorze Zachodnie jest eko. Eko z natury. I potrafi na tym zarabiać.

Świat chce być ekologiczny, Polska chce być ekologiczna, ale z czegoś żyć trzeba. Gdyby wszyscy myśleli jak bohaterowie artykułu, świat byłby nie tylko zdrowszy i zieleńszy, lecz także bogatszy. Na Pomorzu Zachodnim wspierane przez województwo biznesy związane z przyjaznymi środowisku produktami spożywczymi czy kosmetykami rosną jak… Borówki amerykańskie po deszczu. Łososie w wodzie jurajskiej. Czy winogrona na glebie ze złożami kredy.

Wodny Park Jurajski

Jurassic Salmon to ferma łososia atlantyckiego, która wykorzystuje wodę termalną sprzed 150… Nie, nie lat, a… milionów lat! Pierwsza taka na świecie! Ryby pływają w zbiornikach pośrodku pola, z dala od zgiełku, w hali o powierzchni boiska piłkarskiego.

Jak to działa – krok po kroku? Najpierw sprowadzana jest z zagranicy (co kwartał) a następnie inkubowana ikra. Potem wychowuje się narybek (stadia rozwoju łososia szlachetnego brzmią ciekawie: parr – rybki mają ciemne plamy i jedzą bezkręgowce; następnie smolt – to smolty wędrują do morza, stają się srebrzyste i jedzą inne ryby; w Jurrasic Salmon dostają wysublimowaną paszę z białkiem zwierząt pochodzenia morskiego), aż do pięciokilogramowych osobników dorosłych. Cykl trwa niespełna dwa lata. Skoro o kilogramach mowa: Jurrasic Salmon rocznie produkuje tysiąc tysięcy kilogramów ryb. Czyli tysiąc ton.

– Tata wykopał w roku 2013 r. pionierski na polskim wybrzeżu otwór z wodą geotermalną. Było to wielkie ryzyko inwestycyjne. Ponad kilometr głębokości, okres Jury. W wypoczynkowej miejscowości Trzęsacz; pierwotnie myślał o aquaparku i hotelu konferencyjnym. Ale ta inwestycja nie powstała.

Póki co… – wspomina początki firmy jej wiceprezes Tomasz Karapuda (syn prezesa Kazimierza). – Z wodą trzeba było coś zrobić. Tata pomyślał o rybach, choć nie mieliśmy z nimi doświadczenia. I o szlachetnym mięsie łososia. Uniwersalnym, a co za tym idzie: popularnym. Smacznym i zdrowym. Tak zawsze jedliśmy w rodzinie – zdradza Kurpada junior. – Zdobyliśmy dofinansowanie, złożyliśmy papiery. Zakład powstał parę kilometrów dalej, w Janowie. Jurajska woda pozbawiona jest pasożytów, idealna fizykochemicznie i biologicznie. Prawdopodobnie jako jedyni na świecie nie musimy łososia szczepić!

Myślisz o ekologicznym i smacznym obiedzie. Szukaj m.in. w Auchan i Makro, punktach dystrybucji produktów MyFood oraz w dobrych restauracjach.

Ameryka plus Anglia, czyli Polska

Jak zwieńczyć ucztę z łososiem? Może deserem z borówką amerykańską. Ta niepozorna roślinka wpływa dobroczynnie na pracę jelit, obniża poziom „złego” cholesterolu, pozytywnie oddziałuje na przemiany hormonalne. Ale to krzew delikatny i marudny. O wrażliwych korzeniach, wymagający specjalnych warunków – gliniastej, próchnicznej gleby o odpowiedniej kwasowości. Czy wiesz, że Polska jest jednym z jej największych europejskich producentów, a najstarsza plantacja na Starym Kontynencie zlokalizowana jest w Żelimusze na Równinie Białogardzkiej, w dorzeczu rzeki Parsęty? Firma Polana to jeden z głównych pracodawców w województwie, podczas zbiorów pracuje tam tysiąc osób. Właścicielem spółki jest Anglik Stephen Taylor. Borówkowe inwestycje w Polsce rozpoczął pod koniec ubiegłego milenium, widząc potencjał tego owocu (głównie zainteresowanie swoich rodaków). W 2005 r. przejął m.in. plantację we wsi Żelimucha (okolice Białgoradu), istniejącą od niemal 30 lat. Na plantacji tej mamy glebę o idealnej kwasowości.
Firma cały czas się rozwija, dosadza nowe rośliny oraz inwestuje w infrastrukturę.

Rosnąca liczba plantacji w Polsce wymusza ciągły rozwój – wyjaśnia dyrektor generalny Piotr Wiśniewski. – Poszukujemy nowych odmian borówki, które dojrzewając w jednym czasie, umożliwią zbiór maszynowy. Stawiamy tunele foliowe, które ułatwiają ochronę krzewów oraz łatwość zarządzania zbiorem. Unowocześniamy sortownię.

Borówki z Polany znajdziesz w wielu sklepach sieci Biedronka i Netto oraz w Lidlu.

Wino

Posiłki popijamy oczywiście winem. Najlepiej rodzinnym, z Winnic Kojder w Babinku (pod Gryfinem), które prowadzi rodzeństwo Anna i Artur Kojderowe, ze wsparciem rodziców i dziadków. – Posiadanie winnicy było marzeniem naszego taty – mówi Anna Kojder. Regularnie kilka razy w roku jeżdżą na praktyki do Instytutu Winiarstwa we Freiburgu i niemieckich winiarzy.

Ich pierwsze dwa hektary upraw pojawiły się w 2015 r. Obecnie zajmują pięć, celują w 25. – Nie stosujemy pestycydów, herbicydów ani syntetycznych nawozów. Stosujemy certyfikowane drożdże. Nie używamy odżywek. Nasze ekologiczne wina charakteryzują się również znacznie niższą, dopuszczalną zawartością siarczynów – dodaje. Na certyfikat wciąż czekają, ale jako jedyni w Polsce należą do prestiżowego stowarzyszenia Ecovin. Wina z Winnic Kojder smakują wyjątkowo. – Zawdzięczamy to szwedzkiemu lodowcowi, który pozostawił piaski, glinę zwałową, złoża kredy. Dziś na tej glebie rosną szczepy: johanniter, solaris, souvignier gris, muscaris, cabernet cortis oraz rondo – wyjaśnia właściciel. I zaprasza do zakupów na Sklep-winnicekojder.pl.

Zdrowa baza

Na koniec dnia wchodzisz do drogerii po szampon czy krem. Nie rozumiesz haseł takich jak: SLS, EDTA, PEG, a tym bardziej kwas palmitynowy. Które są złe, a które te dobre. Wiesz, że chcesz kosmetykami pielęgnować skórę, a nie jej szkodzić. Nie chcesz też szkodzić zwierzętom ani – w szerszej perspektywie – planecie. Nie musisz rozumieć, od tego są pieczęcie takich organizacji jak brytyjska Vegan Society. Jej certyfikat mają produkty Clochee – szczecińskiej marki, której przyświeca hasło „simply organic”. Po prostu organiczne.

Pomysł szczecinianek Darii Prochenki i Justyny Szuszkiewicz narodził się z naturalnej potrzeby i w idealnym momencie, gdy na rynek takich kosmetyków w Polsce raczkował. – Zaczęło się niespodziewanie, od inspirującej rozmowy. Nie znałyśmy branży, ale miałam doświadczenie w zarządzaniu biznesem, więc zajęłam się organizacją struktury firmy. Justyna wytwarzała kosmetyki domowo – i poznawała biznes od strony produkcyjnej. Szybko uwierzyła w nas Polska Fundacja Przedsiębiorczości ze Szczecina i została naszym partnerem. Dzięki temu firma mogła od razu rozwinąć się jako profesjonalny producent. Nigdy nie oferowałyśmy kosmetyków robionych metodą „garażową” – wspomina Prochenka.

Nowa marka pojawiła się w 2013 r. Stosuje tylko naturalne składniki, tylko pochodzenia roślinnego (czyli akceptowane przez wegan) a jej produkty końcowe oczywiście nie są testowane na zwierzętach. Bez sztucznych konserwantów i sztucznych tłuszczów, olejów czy silikonów, syntetyków zapachowo-barwiących, emulgatorów PEG. Niemodyfikowane genetycznie. Co pozostaje? Masła roślinne, oleje tłoczone na zimno, ekstrakty z roślin, naturalne olejki eteryczne i naturalne konserwanty oraz certyfikowane substancje aktywne.
– Uczymy także ludzi, jak czytać etykiety. Stworzyliśmy ściągi dla klientów, można je również znaleźć na naszej stronie online. Od początku działalności używamy tylko pojedynczych opakowań; przecież kartoniki czy folie i tak lądują w śmieciach. Słoiki i butelki są albo po recyklingu, albo są do niego przystosowane. Inne materiały są albo biodegradowalne, albo mają dodatek d2w, zmieniający zwykły plastik w tworzywo degradowalne co sprawia, że proces rozkładu trwa kilkanaście, a nie sto lat – podkreśla Prochenka.

Clochee zaczęło od serii sześciu podstawowych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała. Dziś to kilkadziesiąt rodzajów serum, kremów, olejków, peelingów, balsamów, szamponów, odżywek. Od niedawna w ofercie znajdziemy kosmetyki profesjonalne, a wkrótce – także dla mężczyzn.

Kosmetyki Clochee dostępne są w największych drogeriach internetowych i kilkuset punktach stacjonarnych. Reprezentują kraj na lotniskach a już w sierpniu trafią na sklepowe półki sieci Douglas. – Mamy też podpisane umowy z dystrybutorami zagranicznymi: Wielka Brytania i Kanada, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt, Tajwan… Zwiększamy wolumen eksportu – wylicza Prochenka. I zachęca do wizyty w salonie w Szczecinie oraz pierwszego wegańskiego spa w Warszawie.

Zachodniopomorski klimat biznesowy sprzyja innowacjom, a województwo jest gotowe wspierać je instytucjonalnie i finansowo. Myślisz o rozwijaniu swojej firmy? Chcesz, by Twoja firma była jeszcze bardziej rozpoznawalna w regionie?

Przejdź do pozostałch wiadomości