Dom przyszłości to budynek inteligentny, energooszczędny, samowystarczalny. Bez komina i trujących substancji emitowanych do atmosfery. Produkujący energię do zasilania gospodarstwa domowego oraz pojazdów z napędem elektrycznym. Takie właśnie budynki pomaga budować szczecińska firma Red Snake.

– Jeszcze kilka lat temu dom bez komina był abstrakcją. Dziś budynek zeroemisyjny i samowystarczalny energetycznie jest na wyciągnięcie ręki – mówi Jakub Manicki, współwłaściciel firmy Red Snake, która produkuje nowoczesne, ekologiczne systemy grzewcze.

– Obowiązujące przepisy o bilansowaniu energii pozwalają na „magazynowanie” jej u dostawcy prądu. Nadwyżkę możemy wykorzystać zimą. Zastosowane przez nas połączenie folii grzewczych, które produkujemy, z fotowoltaiką pozwala zredukować rachunki za ogrzewanie do zera – dodaje Piotr Śmieja, drugi z właścicieli przedsiębiorstwa.

Panowie poznali się na studiach w Szczecinie. Piotr przyjechał z Goleniowa, Jakub z Kruszwicy, obaj wybrali budownictwo na Politechnice Szczecińskiej (dziś Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny). Połączyła ich pasja do ekologii, co zaowocowało powstaniem koła naukowego – tak stworzyli przestrzeń do rozważań o roli zielonej energii w życiu i biznesie.

– Rozmowy szybko przerodziły się w plany, a plany w działanie. Przyglądaliśmy się zachodnim trendom w sektorze energii odnawialnej i choć mieliśmy wówczas świadomość, że Polacy nie są gotowi na energetyczną rewolucję, wystartowaliśmy ze swoim biznesem – wspomina Manicki.

– Jako prekursorzy otrzymaliśmy wsparcie z Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Chodziliśmy od domu do domu, namawialiśmy do własnej produkcji prądu… Nagłe wstrzymanie rządowej dotacji do wciąż bardzo drogich kolektorów słonecznych praktycznie zamknęło nasz raczkujący biznes. Dostaliśmy propozycję przeniesienia siedziby do centralnej części kraju, ale nie zdecydowaliśmy się na to. Wiedzieliśmy, że tylko z Pomorza Zachodniego mamy prostą drogę na europejskie rynki – podkreśla Śmieja.

Bacznie śledząc rozwój branży energetycznej, postanowili wprowadzić nowość – elektryczne folie grzewcze. To właśnie połączenie tego rozwiązania z fotowoltaiką miało być odpowiedzią na rosnące ceny prądu.

– Nasz system pozwala na pełną swobodę aranżacji wnętrz, gdyż jest montowany w podłodze, suficie lub ścianie. Każde pomieszczenie to osobna strefa grzewcza, z indywidualnym termostatem, a użytkownicy mogą sterować ogrzewaniem w każdym pokoju z telefonu – dodają i z uśmiechem wspominają, że gdy przedstawiali swój pomysł na licznych targach budowlanych, wiele osób łapało się za głowę.

Jednak zaangażowanie i konsekwencja się opłaciły. Budując świadomość społeczną i branżową, promując ideę darmowego ogrzewania słonecznego jako najlepszego wyboru dla nowobudowanych domów, otrzymywali kolejne zlecenia.

– W ciągu roku z pozycji lokalnej firmy zbudowaliśmy sieć dystrybucji liczącą sto brygad instalatorskich w całym kraju. I całość sfinansowaliśmy bez udziału inwestorów zewnętrznych – akcentuje Manicki.

– W tym roku natomiast zrobiliśmy pierwsze kroki na zachodnich rynkach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Danii. Celem Red Snake jest wejście na giełdę w ciągu najbliższych trzech lat. To dość zuchwała, ale zdecydowanie realna perspektywa – podsumowuje Śmieja.

Jak zaznaczają obaj wspólnicy, ich system jest nie tylko korzystny ekonomicznie, ale i ekologicznie.

– W dobie problemów ze smogiem, którego główną przyczyną jest tzw. niska emisja, ogrzewanie słoneczne przyczynia się realnie do poprawy jakości powietrza. Działaniom Red Snake zawsze przyświecała idea ratowania Ziemi przed zmianami klimatycznymi. Dlatego zarząd firmy powołał do życia Fundację Czyste Powietrze z siedzibą w Szczecinie, której celem jest m.in. właśnie walka ze smogiem – opowiadają pełni entuzjazmu i pasji współwłaściciele firmy.